Zadośćuczynienie Bogu
Każda krzywda oczekuje wynagrodzenia. Sprawiedliwości musi stać się zadość. To takie proste i oczywiste.
Jeżeli chłopak od sąsiada wybił nam kilka szyb w oknach i szykuje się do wybicia kolejnych, to z pewnością nie zadowolimy się faktem, że zrezygnuje i grzecznie pomaszeruje do domu. Bo nie wystarczy przestać. Trzeba naprawić zło albo przynajmniej odpowiednio zapłacić.
Czy może człowiek skrzywdzić Boga?
Czy może mrówka ugryźć słonia? Nie, bo ma on grubą i nieczułą skórę.
Czy może człowiek skrzywdzić Boga? W pewnym sensie może. Bo Bóg nie jest wcale ani gruboskórny, ani nieczuły, choć wielu ludzi tak sobie Go wyobraża.
Dużo na ten temat Pan Jezus powiedział św. Małgorzacie Marii Alacoque. Pokazał jej swoje Serce, poranione boleśnie cierniami, i żalił się na ludzką niewdzięczność.
Bóg ma uczucia. On, który stworzył człowieka razem ze wszystkimi jego najsubtelniejszymi przeżyciami, miałby nie wiedzieć, co znaczy „kochać”? On cały jest Miłością!
Zauważmy sami: boli nas, i to dotkliwie, niewdzięczność okazana nam przez nasze własne dziecko, podczas gdy niewiele nas wzrusza taka sama niewdzięczność podobnego dziecka, ale obcego. Im bardziej kochamy, tym łatwiej nas zranić. A Bóg kocha najbardziej, kocha w stopniu nieskończonym!
* * *
Nic dziwnego, że jednym z warunków dobrej Spowiedzi św. jest zadośćuczynienie. Domaga się go też sprawiedliwość. Ma ono dotyczyć Boga i ludzi. Dziś myślimy tylko o zadośćuczynieniu Bogu, a ludźmi zajmiemy się kiedyś indziej.
Jak wynagrodzić Bogu?
Czego oczekuje kochający Ojciec od powracającego Syna Marnotrawnego? Przede wszystkim zmiany życia, poprawy. Na to samo czeka Bóg.
Ponadto kapłan wyznacza nam tzw. pokutę, zazwyczaj jakąś modlitwę do odmówienia. Stanowi ona jedynie maleńką cząstkę tego, cośmy Bogu „zabrali”, np. lekceważąc modlitwę lub niedzielną Mszę św., odrzucając Jego przykazania.
Nie możemy sami pokuty zmniejszyć ani zmienić na inną, możemy natomiast do niej coś dołożyć, i wielu tak czyni.
Gdy ksiądz zadaje nam pokutę, a przewidujemy przeszkody w jej odprawieniu, możemy poprosić o inną.
Jeżeli zadana pokuta nie jest związana z konkretnym dniem ani godziną (np. udział w Gorzkich Żalach możliwy jest tylko w niedzielę i o określonej godzinie), to możemy ją odprawić w dowolnym czasie. Chociaż odłożenie jej na później nie będzie przeszkodą w przyjmowaniu Komunii św., jednak nie jest dobrze długo zwlekać z jej wypełnieniem.
Jeśli podczas udzielania rozgrzeszenia człowiek miał szczerą chęć odprawienia pokuty, a potem zmienił zdanie i pokutę zlekceważył, to Spowiedź św., która była dobra, dobrą pozostanie, a nieodprawienie pokuty jest nowym grzechem: lekkim albo ciężkim, w zależności od wielkości tej pokuty i grzechów, za które została nałożona.
Kto zapomniał, jaką miał pokutę, może sobie sam nałożyć inną według własnego uznania. Nie musi wracać do księdza.
* * *
Nigdy nie możemy zapomnieć, że Bóg jest kochającym i miłosiernym Ojcem: chętnie odpuszcza grzechy, ale czeka przede wszystkim na naszą poprawę. Syn Marnotrawny ma nie tylko wrócić. Ma pozostać.
ks. Krzysztof Pikul
Artykuł opublikowano w „Zwiastunie Maryi” nr 3 (218) z roku 2015.