Przed koronacją

Autor obrazu Matki Bożej Różańcowej w Bochni nie jest znany. Wizerunek ten jest naj­praw­do­po­do­bniej kopią obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, powstałą na przełomie XV i XVI wieku. Na­ma­lo­wa­ny jest na płótnie naciągniętym na modrzewiową deskę. Malarz nie stworzył dzieła wysokiej klasy pod względem artystycznym, ale twarz Maryi jest pełna wyrazu – uderzają w niej przede wszystkim oczy. Duże, żywe, patrzące miłosiernie są jakby zmęczone od łez i nieprzespanych nocy. Dwie rysy na twarzy upodabniają Ją do oblicza Jasnogórskiego. Matka Boża trzyma na lewej ręce małego Jezusa o smukłej twarzyczce. Dziecię Jezus prawą rączką wskazuje na Matkę, a w lewej trzyma kulę ziemską.

Istnieje hipoteza, że Obraz powstał w Krakowie w czasie, gdy obraz częstochowski był tam konserwowany po napadzie Husytów na klasztor jasnogórski w 1430 r. Artyści pracujący przez 4 lata nad jego odnowieniem mieli sporządzić kilka kopii, które później zasłynęły z łask i przeszły z rąk prywatnych do kościołów w okolicy Krakowa, przy czym wymienia się konkretne miejscowości: Bochnia, kościół mariacki w Krakowie, Okulice, Maków Podhalański. Hipoteza ta nie ma wartości naukowej. Nie znał tych danych autor kroniki parafialnej jeszcze przed dwustu laty.

 

Pierwszym znanym właścicielem Obrazu miał być Krzysztof Bąkowski, mieszczanin z Wieliczki, który przechowywał go w swoim domu. Miał on gorące nabożeństwo do Matki Bożej i zaufał Jej cał­ko­wi­cie. Podczas pożaru Wieliczki, gdy sąsiedzi zabierali swój dobytek i uciekali, on był przekonany, że Matka Boża uratuje miasto. „Zaciekawieni sąsiedzi wpadli więc do jego domu, aby się prze­ko­nać, co się tam dzieje. Ku wielkiemu zdziwieniu zastali Bąkowskiego klęczącego przed obrazem Matki Boskiej, zatopionego w modlitwie. Wołają więc na niego, aby czemprędzej uciekał, bo się żywcem spali. On zaś spokojnie odrzekł: Nie bójcie się o mnie! Mam ja Obronicielkę dobrą Naj­święt­szą Maryję. W Niej całą ufność pokładam i wierzę, że mię od nieszczęścia zachowa. I dalej się modlił”. W cudowny sposób wiatr powiał i odwrócił szalejący żywioł.

To między innymi sprawiło, że właściciel uważał się za niegodnego posiadania w swoim mie­szka­niu tak cennego daru, za jaki uważał Obraz. Chciał się również przyczynić do rozszerzenia czci i chwały Maryi. Postanowił więc obraz ten oddać do któregoś z kościołów. Przekazał go najpierw do kościoła w Wieliczce, z nadzieją, że zostanie umieszczony w ołtarzu. Kiedy to życzenie nie zo­sta­ło spełnione, wtedy, oburzony, odebrał łaskami słynący Obraz i zaniósł do kościoła oo. do­mi­ni­ka­nów w Bochni.

 

Dokładna data, a nawet rok przekazania Obrazu nie są znane. Rościszewski wspomina, że Wawrzyniec Dakowicz, mieszkaniec Bochni, cyrulik, modlił się przez dwadzieścia lat przed Obrazem, a zeznanie swoje złożył w 1637 roku. Czyli można powiedzieć, że obraz Matki Bożej przybył do Bo­chni około 1618 roku.

Tak więc informacje o przeniesieniu Obrazu do klasztoru dominikanów w Bochni pozwalają twierdzić, iż Obraz znajdował się tu już w 1617 czy 1618 roku. Potwierdzeniem tej daty jest zapis Rościszewskiego o umieszczeniu w 1621 roku Obrazu w ołtarzu różańcowym. Wiadomo także, że w 1632 Obraz znajdował się już w klasztorze, a w rok później Jan z Pieskowej Skały Wielopolski, kanclerz koronny, ufundował dla kaplicy portal z czarnego marmuru, a w 1746 kasztelan wojnicki Piotr Stadnicki ufundował ołtarz, w którym Obraz został umieszczony. Jednak informacje za­no­to­wa­ne przez ks. Kuca zawierają dane częściowo okrojone.

 

Ojcowie dominikanie otoczyli Obraz wielką czcią. Od razu wokół niego zaczęli się gromadzić członkowie bractw różańcowych ze wszystkich stanów. Wypraszano za wstawiennictwem Maryi liczne łaski, a sława Bocheńskiej Pani rozchodziła się po kraju tak, że przybywali tu liczni pielgrzymi, proszący o potrzebne dla siebie łaski. Przed Obrazem łaski uzdrowienia doznał między innymi mie­sz­cza­nin Andrzej Rybka, a także dziecko. Na portalu, nad wejściem do kaplicy różańcowej w Bo­chni, wypisany jest napis: „Hic accipiet benedictionem et misericordiam” – tu [chory i nie­szczę­śli­wy człowiek] znajdzie błogosławieństwo i miłosierdzie”.

Łaski, jakich pobożni ludzie doznali u stóp obrazu Matki Boskiej Bocheńskiej w ciągu pierw­szych 20 lat Jej królowania w Bochni, zanotował i ogłosił przeor dominikanów bocheńskich o. To­masz Rościszewski w książeczce wydanej w r. 1639 w Krakowie pod barokowym tytułem: „Puklerz złoty na obronę obrazów katolickich z Pisma św., z Doktorów Powszechnych i z Wszechmocnych Dziełów Boskich wystawiony, przytym Łza krwawa obrazu bocheńskiego Najświętszej Panny wy­ra­żo­na”. Druga część tytułu: „Łza krwawa...” pozostaje w związku z faktem, że Matka Boska Bocheńska kilka razy płakała.

Cud łez Matki Bożej powtórzył się w Bochni co najmniej trzykrotnie, a jego świadkiem była nawet komisja duchowna, która przyjechała do Bochni, żeby przeprowadzić w tejże sprawie dochodzenie.

Pierwszy raz Obraz pokrył się krwawymi łzami 15 maja 1632 r., a drugi raz 28 lipca 1637 r. w obec­no­ści duchownych i wielu wiernych. Trzeci raz zjawisko to powtórzyło się dnia 15 maja 1638 roku. To ostatnie wydarzenie o. Rościszewski tak komentuje: „Chciał Pan Bóg wszechmogący, aby ci sami Komisarze cudów tego Obrazu świadkami oczywistymi byli. Widzieli albowiem (z wielkim gminem ludu) twarz Obrazu tego płaczliwą, widzieli oczy jakoby człowieka przez długi czas ustawicznie płaczące, upłakane, widzieli pot krwawy dwiema strumyczkami z czoła na twarz sciekający i jedną kropelkę krwi świeżej pod okiem lewym widzieli i dotykali się rękami swymi”. W dniu 12 czerwca 1638 roku spisano protokół dotyczący krwawych łez na Obrazie i za­le­co­no większe nabożeństwo do Matki Bożej.

Pobożni ludzie zadawali sobie z lękiem pytanie, dlaczego Matka Boska płacze, i równocześnie wieszczyli z Jej krwawych łez jakieś wielkie nieszczęścia. Kiedy niedługo potem zaczęły pękać w bocheńskim klasztorze mury, powiał w świecie górniczym lęk, że zbyt podkopanemu miastu grozi zapadnięcie się i tylko opieka Matki Boskiej od tego nieszczęścia Bochnię uchroni. Gdy zaś kilkanaście lat później wojny kozackie wstrząsnęły posadami Rzeczypospolitej, a potem potop szwedzki zalał cały kraj, przypomniano sobie znowu krwawe łzy Maryi. Uczuciom, które wtedy ogar­nia­ły ludzi, dał wyraz poeta, jezuita, ks. Michał Krasuski, który w odzie swej, poświęconej Matce Boskiej Bocheńskiej, pociesza rodaków za­pew­nie­niem, że tę chwilę zagłady Matka Boska przeczuła i z litości nad naszym losem płynęły Jej łzy.

Stanisław Fischer, założyciel Muzeum Bocheńskiego, tak to w 1934 roku ujął: „Rozgłos cudów Matki Boskiej Bocheńskiej pchnął życie bocheńskiego klasztoru na nowe tory. Ta cicha, skromna siedziba mnichów miała się stać odtąd jednem z naj­głoś­niej­szych miejsc odpustowych w Polsce. Jak do Leżajska, do Częstochowy, tak teraz do Bochni zdążać zaczęły ze wszystkich stron kraju liczne pątnicze kompanje, a rzesze kalek – jak niegdyś nad sadzawką Betseidy czekały na ta­jem­ni­cze drgnięcie cudownych wód, tak teraz czekały odsłonięcia obrazu Matki Boskiej tak niecierpliwie, jak gdyby każdy biedak pragnął wyprzedzić drugich i przed innymi schwytać litościwe spojrzenie Matki Bożej”.

Był to okres wielkiego rozwoju kultu Bocheńskiej Pani. Ludzie nie szczędzili również wotów i da­rów dla Matki Bożej. Był to wyraz wdzięczności, za łaski otrzymane za przyczyną Matki Bożej Bo­cheń­skiej. To tu, przed tym obrazem, ludzie wypraszali wiele łask i cudów. I wtedy rozpoczęto już starania o to, by na skronie Pana Jezusa i Matki Bożej nałożyć korony papieskie. Były już wtedy wystarczające racje, by te starania pozytywnie zatwierdzić. Przyszły jednak potem różne dziejowe zawieruchy, wojny, pożary, a w końcu i rozbiory naszego kraju i do koronacji nie doszło. Gdyby wówczas odbyła się koronacja, to byłaby wcześniej niż na Jasnej Górze.

 

Wyrazem sławy Obrazu były kopie Matki Bożej Bocheńskiej wykonane w drzewie lub malowane na płótnie. Wiele z nich, z tego okresu, rozeszło się po Polsce i do dziś są czczone. Odnajdujemy je w Brzezinach koło Łodzi, a także w parafii Wierzchy koło Sieradza oraz w Gosprzydowej i Bie­siad­kach. Wzorowany na obrazie Matki Bożej Różańcowej z Bochni był również obraz Matki Bożej na Juście w Tęgoborzy (XVII w.), w Raciborzu (XVII w.), Umieniu k. Koła (XVII w.), w Starej Wsi (1613), Dankowie k. Krzepic (1650) w achidiecezji częstochowskiej, w Umbramowicach w klasztorze Sióstr. 

W 1777 roku po pierwszym rozbiorze Polski nastąpiła kasata klasztoru ojców dominikanów, a ko­ściół wraz z kaplicą został rozebrany. Rozpoczęto wówczas budowę kaplicy dla Obrazu w ko­ście­le św. Mikołaja. Nowa kaplica architektonicznie nawiązuje do dominikańskiej, z której prze­nie­sio­no portal i ołtarz, a także liczne naczynia liturgiczne i niektóre wota.

Uroczystego przeniesienia dokonano 2 października 1778 r. Wizerunek Matki Boskiej umie­szczo­no w ołtarzu przeniesionym z kościoła dominikańskiego. Sami ojcowie dominikanie, którzy już w mieście nie rezydowali, wzięli na swoje ramiona Obraz i przenieśli do kościoła św. Mikołaja.

 

Wiek XIX niewiele wniósł w szerzenie kultu Matki Bożej. Spowodowała to polityka cesarstwa austriackiego, a szczególnie cesarza Józefa II, który już pod koniec XVIII wieku starał się ograniczyć kult Matki Bożej. Wydany przez niego zakaz odbywania pielgrzymek w całym cesarstwie nie­wąt­pli­wie spowodował zamarcie ruchu pielgrzymkowego. Zarządzenia cesarskie znosiły także wszelkiego rodzaju bractwa i zrzeszenia religijne.

„Kult Obrazu, przechowywany w tym okresie w rodzinach, ożywił się w 1860 roku, kiedy to, jak notuje kronika parafialna: „Zwrócono uwagę na Obraz Matki Boskiej Różańcowej, w tym ołtarzu od 2 X 1778 roku się znajdujący i kosztownościami przyozdobiony”. Należało więc dokonać renowacji, gdyż „spełzło malowanie, a złocenia poczerniały”. Zajęła się tym Józefa Winklerowa. Wpływ na takie zaniedbanie Obrazu miało jego umieszczenie wysoko w głębi ołtarza tak, że wierni nie mieli mo­żli­wo­ści spojrzenia na twarz Madonny.

Poddano Obraz odnowieniu i uroczyście wprowadzono go do kościoła. Zaproszono na tę uro­czy­stość oo. dominikanów oraz pielgrzymów z Wieliczki i przy udziale tysięcy wiernych, którzy trzy­ma­li w rękach świece, dokonano intronizacji Obrazu. Obudziła się świadomość dawnej czci. Na pe­wien czas ożywił się kult cudownego wizerunku. Po 84 latach znów odżyło bractwo ró­żań­co­we, a w nabożeństwach brali udział także górnicy, którzy byli pochodzenia austriackiego.

Niestety niewiele wiemy o rozwoju kultu w następnych latach XIX wieku. W kronice parafialnej brak zapisków na ten temat.

 

Ożywienie kultu Matki Bożej przyniósł początek XX wieku. Jak dawniej, przed zaborami, na od­pust zaczęli zjeżdżać wierni ze wszystkich stron. Szczególnym czasem, w którym do Bochni na­pły­wa­li pielgrzymi, był okres pierwszej wojny światowej. Jednakże jeszcze większe ożywienie ruchu pielgrzymkowego i popularności bocheńskiego sanktuarium wywołała koronacja cudownego obra­zu Maryi.

Jedną z przyczyn wpływających na ożywienie kultu Matki Bożej była publikacja Fridricha o ła­ska­mi słynących obrazach, a także praca ks. Franciszka Lipińskiego, bocheńskiego proboszcza, który uświa­da­miał wiernym, jak stary i cudami słynący jest Obraz Matki Bożej Bocheńskiej.

Koronacja

Wyrazem wiary, a zarazem potwierdzeniem królewskiej godności Maryi, stały się koronacje Jej wizerunków. Na ziemiach polskich pierwsza koronacja obrazu Matki Bożej odbyła się w 1717 roku w Częstochowie, gdzie ukoronowano cudowny Obraz Matki Bożej Jasnogórskiej. Diecezja tar­now­ska po raz pierwszy nałożyła korony na obraz Matki Bożej w Tuchowie w dniu 2 października 1904 roku.

 

Starania o koronację obrazu Pani Bocheńskiej rozpoczął bp Leon Wałęga, chociaż nie dane mu było przed śmiercią tego dokonać. Dopiero 26 grudnia 1933 roku nowy biskup tarnowski, Franciszek Lisowski, ogłosił w Bochni wydanie przez Stolicę Apostolską w dniu 1 grudnia 1933 roku dekretu zezwalającego na koronację łaskami słynącego obrazu Matki Bożej Bocheńskiej. Wielki wkład w przygotowanie do tego wydarzenia miał ówczesny proboszcz parafii, ks. Władysław Kuc. Rok wcześniej specjalna komisja przesłuchiwała dwunastu świadków w sprawie koronacji. Uro­czys­tość koronacji wyznaczona została na dzień 15 sierpnia 1934 roku. Niestety zaplanowana wcześniej na połowę sierpnia koronacja musiała zostać przesunięta na 7 października 1934 roku, a powodem była klęska powodzi, jaka nawiedziła Polskę południową w lipcu 1934 roku.

Cała dokumentacja, czyli akta procesu koronacyjnego w Bochni, zostały wydane drukiem w 2005 roku.

 

W okresie przygotowań do koronacji ukazywały się w ilustrowanym tygodniku diecezjalnym „Nasza Sprawa” artykuły ją zapowiadające, które zachęcały do składana ofiar na korony, a także informowały o historii samego Obrazu. Zostały również opublikowane broszury o Matce Bożej Bocheńskiej, a mianowicie: „Tryumf Maryi”, „Historia cudownego obrazu Matki Bożej Bocheńskiej”, „Nowenna do Matki Bożej Bocheńskiej”, „Nabożeństwo różańcowe”. Autorem wszystkich tych opra­co­wań był ks. dr Władysław Kuc.

Uroczystości koronacyjne zaplanowano z wielkim pietyzmem, odnowiono wnętrze fary, ufun­do­wa­no nowe dzwony koronacyjne, a dla pątników komitet organizacyjny uzyskał w Ministerstwie Ko­mu­ni­ka­cji zniżki na podróż.

Uroczystości poprzedziły tygodniowe rekolekcje, prowadzone przez oo. dominikanów ze Lwowa.

 

Uroczystości koronacyjne rozpoczęły się w przeddzień koronacji poświęceniem dzwonów i prze­nie­sie­niem cudownego Obrazu do ołtarza głównego, gdzie zostały odprawione Nieszpory z homilią. Przez całą noc w kościele trwała adoracja Najświętszego Sakramentu, a po północy zaczęto od­pra­wiać Msze Święte.

7 października o godzinie 9 rano wyruszyła z fary procesja na plac koronacyjny w Kolanowie. Tam poświęcono korony, odprawiono sumę i ukoronowano obraz Matki Bożej Bocheńskiej. Dokonał tego wyznaczony przez Stolicę Apostolską Biskup Tarnowski Franciszek Lisowski. W uro­czy­sto­ściach wzięli udział przedstawiciele wielu diecezji: lwowskiej, przemyskiej, krakowskiej i innych. Su­mie przewodniczył ordynariusz tarnowski biskup Franciszek Lisowski w asyście prałatów Mazura, Lubelskiego i Romana Sitki (dziś błogosławiony). Homilię wygłosił bp Józef Gawlina, ordynariusz polowy wojska polskiego. W uroczystościach wzięło udział, jak podawano, od 100 do 120 tysięcy wiernych.

Przez osiem dni obchodzono jeszcze po koronacji oktawę, na której zakończenie oddano wier­nych w opiekę Matce Bożej. Na miejscu koronacji w jej pierwszą rocznicę wystawiona została ka­pli­ca upamiętniająca to wydarzenie.

Po koronacji

Obchody koronacyjne przyczyniły się do wzmocnienia kultu Matki Bożej, który pogłębił się w czasie drugiej wojny światowej. Podczas okupacji Obraz stał się symbolem miłosierdzia i jedynej pociechy wśród wielkich cierpień ludności, a Kaplica stała się punktem oparcia dla wszystkich i odegrała wielką rolę w podtrzymywaniu ducha patriotycznego. Przed Bocheńskim Obrazem klęczeli wszyscy prześladowani, nawet Żydzi, zwiezieni do bocheńskiego getta.

 

Pod koniec wojny Niemcy postanowili stawić opór na wzgórzach bocheńskich. Wydawało się, że miasto z kościołem obróci się w ruinę. Jednak wierni jeszcze goręcej modlili się przed obrazem Matki Boskiej i nie zawiedli się. Z modlitwy czerpano siły do przetrwania. Dzięki opiece Matki Bożej w Bochni odbyły się tylko drobne potyczki.

Po wojnie kult Matki Bożej zaczął się rozwijać, chociaż w latach 50. i 60. można było zauważyć pewne jego osłabienie. Było to spowodowane sytuacją polityczną w kraju. Na wiele inicjatyw duszpasterskich parafie nie otrzymywały zezwolenia. Władze państwowe utrudniały zorganizowanie pielgrzymek, procesji, które były manifestacją wiary i umiłowania Matki Bożej. Od czasów koronacji codziennie przed Cudownym Obrazem odmawiano cząstkę Różańca św. Przeżywano także z wiel­kim pietyzmem każdy ośmiodniowy odpust ku czci Matki Bożej Różańcowej, który wprowadzono w niektórych sanktuariach Diecezji Tarnowskiej za zgodą prymasa tysiąclecia Stefana Wyszńskiego w 1964 roku. W Bochni taki rozszerzony tygodniowy odpust odbył się po raz pierwszy dopiero w ro­ku 1970.

W roku tysiąclecia chrztu Polski parafia bocheńska, chcąc włączyć się w obchody jubileuszowe, rozpoczęła peregrynację Cudownego Obrazu Matki Bożej Różańcowej po domach. To wydarzenie spowodowało wielkie ożywienie kultu wśród mieszkańców miasta, którzy licznie brali udział w tej peregrynacji, zdobiąc ulice i przenosząc Obraz w procesji z domu do domu.

Trzeba podkreślić, że wielkim czcicielem Matki Bożej był ks. Stanisław Wójtowicz, który prze­pro­wa­dził w parafii jubileusz 200-lecia przeniesienia Obrazu, a później przygotował jubileusz 50-lecia koronacji. Z myślą o tych uroczystościach ks. Wójtowicz przygotował kilka publikacji: przewodnik „Kościół parafialny w Bochni i jego środowisko artystyczne”, „Czytanki różańcowe”, a także w małym formacie: „Nabożeństwo i różne modlitwy do MB Różańcowej” oraz „Nowennę do Ma­tki Boskiej Różańcowej w Bochni” i inne.

W uroczystościach dwustulecia przeniesienia Obrazu wzięło udział wielu biskupów i kapłanów, a przewodniczył im metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski. Tak jak w 1934 roku główne uroczystości odbyły się w Kolanowie, dokąd przeniesiono Obraz w procesji.

Po koronacji Cudownego Obrazu w 1934 roku co pięć lat uroczyście obchodzona jest rocznica tamtych wydarzeń.

Ks. infułat Stanisław Wójtowicz był proboszczem parafii św. Mikołaja i kustoszem tego san­ktu­a­rium w latach 1959–1984. On przygotował jubileusz 50-lecia koronacji Obrazu, chociaż nie do­cze­kał jego przeprowadzenia, gdyż zmarł 3 października 1984 roku, a jego pogrzeb odbył się 7 paź­dzier­ni­ka, w sam dzień 50-lecia koronacji.

W związku z chorobą i śmiercią proboszcza parafii uroczystości 50-lecia koronacji przeniesiono na rok następny.

 

Nowym proboszczem został ks. dr Karol Dziubaczka i jemu dane było ten jubileusz zorga­ni­zo­wać. Z tej okazji został przygotowany i wybity pamiątkowy medal, który zaprojektował profesor Czesław Dźwigaj. Uroczystości 50-lecia odbyły się na łąkach kolanowskich, a uroczystej sumie przewodniczył i kazanie wygłosił ksiądz kardynał Franciszek Macharski, metropolita krakowski. W te uroczystości jubileuszowe był zaangażowany bardzo mocno Pasterz Diecezji, bp Jerzy Ablewicz. To on wystosował do diecezjan okolicznościowy list, w którym napisał „Sanktuarium maryjne w Bochni jest sanktuarium różańcowym. Matka Boża w swoim wizerunku bocheńskim poucza nas, że Bóg pragnie uszczęśliwić człowieka i ludzkość przez różaniec”. Zaprosił również wszystkich diecezjan na te uroczystości do Bochni. Na jubileusz koronacji zostały wykonane nowe korony dla Pana Jezusa i Matki Bożej. Fundatorem tych koron był ksiądz prałat Franciszek Korta, bardzo związany z Bochnią. Ojciec Święty Jan Paweł II w telegramie z okazji 50. rocznicy koronacji obrazu Matki Bożej Różańcowej w Bochni napisał: „Z całą diecezją tarnowską klękam z różańcem w ręku przed Matką Bożą Bocheńską, by podziwiać i wysławiać w Bogarodzicy wspaniały owoc odkupienia i jakby w przeczystym obrazie oglądać w Niej to, czym pragnie i spodziewa się być Kościół” (KL 103)

Uroczystości 50-lecia koronacji cudownego obrazu Matki Bożej i następne lata, do dnia dzi­siej­sze­go, trzeba zaliczyć do wielkiego rozwoju kultu Bocheńskiej Pani. Tak jak to zauważył jeden z autorów artykułu „Jest Obraz w Bochni”, w którym napisał: „Kult maryjny znakomicie rozszerzają obchodzone co 5 lat rocznice koronacji”.

 

W 1993 roku nowym proboszczem parafii św. Mikołaja i kustoszem sanktuarium w Bochni, z woli ks. bpa Józefa Życińskiego został ks. Zdzisław Sadko. W roku 1994 odbyły się uroczystości 60-lecia koronacji cudownego obrazu Matki Bożej. Podobnie jak to miało miejsce w 1966 roku, na jubileusz chrztu Polski, odnowiono kaplicę różańcową wraz z ołtarzem, poszerzono przejście za ołtarzem dla pątników, a także zrobiono elektryczne odsłanianie i za­sła­nia­nie obrazu Matki Bo­żej. Wprowadzono codzienne uroczyste odsłanianie Obrazu rano o godz. 6.00 i wspólne za­sła­nia­nie po wieczornej Mszy św. Na zasłonięcie obrazu Matki Bożej składają się: Apel Jasnogórski, podsumowanie dnia prowadzone przez kapłana, zakończone zawierzeniem wszystkich codziennych spraw, pieśń „O Maryjo, żegnam Cię” i fanfary.

Od 60-lecia koronacji, czyli od 7 października 1994 roku odbywa się w każdy 7. dzień miesiąca Procesja Różańcowa, która przypomina wielki dzień chwały Pani Bocheńskiej i jest dniem wdzię­czno­ści wyrażanej Bogu przez lud Ziemi Bocheńskiej za obecność Matki Bożej w tym sanktuarium.

W roku 1995 parafia św. Mikołaja, jako jedna z kilku w diecezji, przeżyła peregrynację figury Matki Boskiej Fatimskiej. Uroczystość ta zgromadziła tysiące wiernych, którzy przez cały dzień i noc przybywali, aby przez chwilę pomodlić się przed cudowną figurą.

Pod koniec XX wieku, w roku 1995, kopia obrazu Pani Bocheńskiej powędrowała do Afryki, a otrzymał ją misjonarz z Diecezji Tarnowskiej, ksiądz Józef Kordek. Matka Boża została umie­sz­czo­na w wybudowanej nowej kaplicy w Kongo Brazzaville.

 

W dniu 17 listopada 1997 roku ojciec święty Jan Paweł II ogłosił bullę podnoszącą kościół św. Mikołaja w Bochni do godności Bazyliki Mniejszej.

Uroczyste ogłoszenie kościoła św. Mikołaja Bazyliką Mniejszą przez Nuncjusza Apostolskiego w Polsce, księdza Arcybiskupa Józefa Kowalczyka, odbyło się 10 października 1998 roku przy u­dzia­le nowego biskupa tarnowskiego  Wiktora Skworca  i biskupów pomocniczych: Piotra Be­dnar­czy­ka, Józefa Gucwy, Władysława Bobowskiego, Jana Styrny, a także licznie zgromadzonego duchowieństwa oraz wiernych.

Podniesienie kościoła św. Mikołaja, który jest równocześnie sanktuarium Matki Bożej, do god­no­ści Bazyliki Mniejszej przyczyniło się w znacznym stopniu do powiększenia kultu cudownego obrazu Matki Bożej.

Na jubileusz 2000-lecia odkupienia zamontowano w Bazylice nowe drzwi spiżowe, na których umieszczono na awersie tajemnice radosne różańca świętego, a na rewersie historię sanktuarium w czterech obrazach.

W roku 2002 kopia Matki Bożej z Bochni przekazana została Administratorowi Apostolskiemu w Kazachstanie, księdzu Januszowi Kalecie, do nowo wybudowanej świątyni w Atyrau. Ksiądz Ka­le­ta był w bocheńskim sanktuarium wikariuszem i postanowił, aby w nowym miejscu jego posługi kapłańskiej była Królowa Różańca Świętego z Bochni.

2 lutego 2003 roku został wydany przez biskupa tarnowskiego Wiktora Skworca dekret po­twier­dza­ją­cy istnienie w Bochni sanktuarium Matki Bożej Różańcowej. Na mocy tegoż dekretu każdy proboszcz w parafii św. Mikołaja w Bochni staje się kustoszem sanktuarium.

 

Upamiętnieniem Roku Różańca Świętego, który został ogłoszony przez papieża Jana Pawła II w całym Kościele, w bocheńskim sanktuarium Matki Bożej Różańcowej stał się nowy Plac San­ktu­a­ryj­ny Różańcowy, który został poświęcony 7 października 2003 roku przez abp. Damiana Zimonia z Katowic i bp. Wiktora Skworca, ordynariusza tarnowskiego. Ten nowy Plac Sankuaryjny został oddany również w 225. rocznicę przeniesienia obrazu Matki Bożej z kościoła Dominikanów do koś­cio­ła św. Mikołaja.

Na zakończenie Roku Różańca Świętego i jubileuszu 750-lecia powstania parafii św. Mikołaja i miasta Bochni (1253), w uroczystość odpustową ku czci patrona parafii, w dniu 6 grudnia 2003 roku, biskup tarnowski Wiktor Skworc podniósł kościół św. Mikołaja do godności kolegiaty i ery­go­wał przy tym kościele Kapitułę Kolegiacką pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej. Kapituła ta w statucie ma jako jedno z wielu zadań szerzenie kultu Matki Bożej. W tym też dniu Pasterz Koś­cio­ła Tarnowskiego złożył Matce Bożej Różańcowej dar, wotum w postaci dużego srebrno-bur­szty­no­we­go różańca. Umieszczony został on w gablocie w kaplicy Matki Bożej. Po uroczystościach w Bazylice została oddana i poświęcona z tej okazji „Aula św. Mikołaja”, wzniesiona przy Domu Pielgrzyma, dawnej Bursie.